Mundial 2006 - do boju Polsko!

buahahahaha. I tak ma byc! Viva Equador! ;v! Polska (pipi) ;b

Post został pochwalony 0 razy

ale K.U.R.W.Y lecialy jak ogladalem ten mecz...
Nie wiem czy jest sens sie wypowiadac... Nie bylo Grzesia ani Sebaszczyna, to nie wygralismy.. i juz -_-'
Zal dupe sciska na polaksa pilke, wspolczuje smolarkowi i zurawskiemu ze musza grac z takimi kalekami.

Post został pochwalony 0 razy

to wszystko taktyka janasa

przegralismy z najslabsza druzyna w grupie to z costa rica bedzie 3:0 dla nich oczywiscie a z niemcami 5:0 wiec po mundialu

Post został pochwalony 0 razy

Wyjdzie na to że to my jesteśmy najsłabsi w grupie

'.

Post został pochwalony 0 razy

Weyjdzie ze my jestesmy najslabsi na Mundialu -_- bo w grupie jestesmy najslabsi napewno

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawy wywiad z Bońkiem

Cytat:

Boniek: popełniono same błędy
PAP 23.06.2006 12:55

Popełniono zbyt dużo błędów - mówi Zbigniew Boniek, komentując występ polskich piłkarzy w niemieckim mundialu. Trzykrotny uczestnik finałów MŚ, były selekcjoner drużyny narodowej apeluje o zmiany strukturalne w polskiej piłce.

Dlaczego polscy piłkarze słabo wypadli na mudialu?

Zbigniew Boniek: Trzeba mieć odwagę mówić o błędach, bez oskarżeń, bo przecież nie chodzi o to, aby kogoś wieszać na stryczku. Moje przemyślenia są trochę inne od tych, które do tej pory słyszałem. W polskiej ekipie popełniano tylko i wyłącznie błędy.

Jakie błędy?

- Cztery lata temu przed mistrzostwami zaszkodziło nam zgrupowanie zagraniczne. Teraz popełniliśmy ten sam błąd. Piłkarze zamieszkali w pięciogwiazdkowym hotelu i mieli przez tydzień bawić się w trenowanie. Natomiast nikt nie pomyślał o tym, że zawodnicy przeciętni muszą do mistrzostw przyzwyczaić się. Muszą poznać smak takiej imprezy, muszą oswoić się z kibicami na treningach, z dziennikarzami, z wywiadami. Atmosfera wyizolowania stworzyła mur między piłkarzami a dziennikarzami i kibicami. Widać było, że to drużynie absolutnie nie pomogło. To samo było cztery lata temu i na dobre nikomu nie wyszło.

Czy pierwszym błędem były powołania?

- Paweł Janas jest moim przyjacielem, ale każdego trzeba czasami skrytykować. Powołań nie zrozumiałem, bo brakowało w nich logiki. Jeżeli nie bierze się Frankowskiego i Dudka, to dlaczego na mundial jedzie kilku innych piłkarzy, którzy wcale nie grają więcej ani lepiej. To oczywiście był błąd, ale takich błędów było więcej. Podobnie jak przed mundialem w Korei nie został wykorzystany czas od ostatniego meczu eliminacji do rozpoczęcia mundialu. Tym razem doszedł element nowego systemu 4-5-1, który nigdy wcześniej nie był sprawdzany, o którym nie mieliśmy zielonego pojęcia. Skończyło się na tym, że Żurawski grał wysuniętego napastnika, a on się do tego nie nadaje. Ten zawodnik ma zawsze potrzebę bycia z kimś w ataku, czy to z Hartsonem w Celticu, czy też z Frankowskim czy z innym napastnikiem. To był największy błąd sportowy, bowiem na tych mistrzostwach mogliśmy zaistnieć tylko dzięki doskonałej taktyce, realizowaniu zadań i dobremu przygotowaniu fizycznemu. O ostatnim punkcie w ogóle nie mówmy, bo drużyna była fatalnie przygotowana fizycznie. Oczywiście można by szukać wielu winnych, ale nie o to chodzi. Może zamiast ciężko pracować nad siłą i wytrzymałością trzeba było zająć się taktyką, skocznością, dać tej drużynie więcej świeżości.

Mówimy o samych błędach. Chyba ktoś za nie odpowiada?

- Nie szukajmy winnych, tylko pomyślmy co zrobić w przyszłości. Całkowicie leżała strona organizacyjna pobytu naszej drużyny na mundialu. Prosty przykład - Polacy mieli zagrać trzy dni przed mistrzostwami z amatorską niemiecką drużyną, której nastrzelali dwanaście bramek. Wcześniej było umówione, że na ten mecz przyjdą kibice, dziennikarze, że będzie w telewizji. Dwa dni przed spotkaniem Janas zdecydował, że ten sparing musi być rozegrany w ukryciu. Paweł tak zarządził i to zostało wykonane. To był podstawowy błąd, który pokazał, iż nad polską ekipą nikt nie panuje. Powinien być ktoś, kto w takich sytuacjach mówi: trener jest od trenowania i podejmowania decyzji sportowych, a w pozostałych kwestiach decyduje kto inny. Piłkarze mają skoncentrować się na meczu, ale nie na kibicach czy dziennikarzach. A potem już wszystko potoczyło się lawinowo, na oficjalne konferencje prasowe przychodził kucharz, moi przyjaciele Gąsowski i Lubaszenko, brakowało tylko Bońka i Tomaszewskiego. W żadnej innej reprezentacji nie popełniano takich błędów. To jest zbyt poważna impreza, aby w ten sposób się bawić. Brakowało organizacji, kogoś, kto trzymałby to silną ręką. Paweł chyba został z tym wszystkim sam, kręciło się koło niego sporo ludzi, ale tak naprawdę nikt nie chciał mu za bardzo pomóc. Gdyby we Włoszech na konferencji pojawił się kucharz, następnego dnia prezes związku przestałby pełnić swoją funkcję.

Ale to nie jest chyba jedyna główna przyczyna porażki polskich piłkarzy w Niemczech?

- Przyczyna porażki na mundialu jest prosta. Złe przygotowania psychiczne i fizyczne, izolowanie się, brak odpowiedniego przystosowania się do warunków na takiej imprezie. Nasz kraj reprezentowali piłkarze, którzy nie grają w wielkich klubach. A żeby na mistrzostwach zaistnieć, to trzeba mieć kolektyw w bardzo dobrej formie, albo mieć znakomitych zawodników. Jak się ma zawodników na wysokim poziomie, to dwa tygodnie przez turniejem można tylko szlifować pewne rzeczy. Natomiast w naszym zespole pracowano nad siłą, wytrzymałością. Na kanwie tego trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. Muszą zajść przede wszystkim zmiany strukturalne w naszym futbolu. Bo jeśli będzie przykładowo odpowiednie szkolenie młodszych piłkarzy, to za kilka lat wyrosną z nich reprezentanci kraju na wysokim poziomie.

Kto z Polaków najlepiej zagrał?

- Decydował przypadek. Boruc był znakomity z Niemcami, ale popełnił fatalny błąd w spotkaniu z Kostaryką. Janas mówił, że Jeleń i Smolarek byli w znakomitej formie, ale przecież żaden z nich nie strzelił ani jednej bramki i nie widziałem, aby zrobili coś specjalnego. Może byli trochę bardziej ruchliwi od pozostałych. Jeżeli mówi się, że ktoś jest w znakomitej formie, a nie strzela nawet pół bramki, to znaczy, że nasze ambicje są bardzo małe.

teraz powinno się wydarzyć?

- Po nominacjach Paweł powiedział, iż całą odpowiedzialność bierze na siebie. Jeśli tak, to logiczną konsekwencją tych słów powinna być jego dymisja. Trener reprezentacji narodowej nie może pracować wbrew woli kibiców i dziennikarzy. A tego poparcia Janas teraz nie ma, chociaż przed meczem z Ekwadorem wszyscy stali za nim murem. Po co pisać jakieś raporty, to przecież może zrobić każdy i tak naprawdę do niczego to nie jest potrzebne. Janas jest tak samo dobrym trenerem, jak przed mistrzostwami, ale zmieniły się okoliczności, więc powinien odejść. Wyobraźmy sobie, co będzie jak trener nie zostanie zmieniony i przegra pierwszy mecz w eliminacjach mistrzostw Europy. Zostanie zaszczuty, to będzie dramat. Trzeba więc pójść nową drogą, to byłoby najbardziej logiczne. Ale należy podkreślić, że jeśli przyjdzie nowy selekcjoner, a wszystko inne w polskiej piłce pozostanie bez zmian, to nie będzie lepiej. Trener jest od decydowania o stronie sportowej, a nie od podejmowania decyzji w sprawach organizacyjnych.

Więc zmiany są niezbędne?

- Nie należy tłumaczyć, że nowy trener będzie miał problemy, bo niedługo zaczną się eliminacje mistrzostw Europy. Tak samo tłumaczy się, że w PZPN nie można zrobić żadnych ruchów, bo stracimy szansę na organizację ME w 2012 roku. Przecież najpoważniejszym kandydatem do organizacji tej imprezy są Włosi, którzy trzy tygodnie temu wyrzucili swojego prezydenta i być może z powodu skandalu we włoskiej piłce tamtejszy prezes zostanie zdyskwalifikowany dożywotnio. We włoskim futbolu działa komisarz mianowany przez ministerstwo sportu. I nikt nie mówi o wykluczeniu Włochów z imprez czy zawieszeniu w UEFA. To nie znaczy, że my musimy robić tak samo, ale u nas w przypadku potrzeby rozwiązania problemu pojawiają się kłamstwa. Nie twierdzę, że trzeba zmienić Listkiewicza, bo to jest porządny człowiek, ale on działa w złej strukturze, w której nic nie może zrobić. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu - prezes jest zakładnikiem organizacji sportowej. Więc w polskiej piłce potrzeba zmian strukturalnych. Jeśli ich nie zrobimy, to nigdy nie będziemy mieli piłki na wysokim poziomie. Musi być odpowiednie szkolenie młodzieży, plany treningowe, a polska piłka to obecnie okręgi, komisje, podkomisje, grupy działaczy, spotkania itp. Jeżeli premier Marcinkiewicz mówi, że w grudniu będzie ingerował w polską piłkę, to niech to zrobi już dzisiaj albo jutro. To nie zmieni naszych szans na organizację Euro-2012.

Post został pochwalony 0 razy

nie ma to jak kilka slow od naszego krajowego eksperta, ktory sam poprowadzil reprezentacje do wielu sukcesow....

Post został pochwalony 0 razy

Dokładnie hehehe Jezyk

.

Post został pochwalony 0 razy

Chociaż podał się do dymisji od razu jak widział, że nic z tego nie wyjdzie... a Janas...

Btw. jak myślicie kto wygra mistrzostwa? Moje typy do 1 miejsce to Argentyna, możliwe, że rozpędzające się Niemcy, czekam z niecierpliwością na ich mecz w 1/4 Mruga

bo nie wydaje mi się żeby odpadli w 1/8

Post został pochwalony 0 razy

no i co z tego? boniek swietny pilkarz, ale na trenerce to on sie zna jak swiety mikolaj na golfie.... po co wogole sie za to bral? zreszta janas tez tutaj pasuje-_-' whatever, koniec mundialu wiec teraz leje na to

por vs ned
mialo byc dobre widowisko i po pierwszej szybkiej bramce tak sie zapowiadalo ... do czasu .... qrwa powinni ukarac zarowno jednych jak i drugich, bo to co pokazali to byla parodia futbolu, zygac sie chce jak sie na takie cos patrzy, pilkarze togo przy nich grali jak aniolki.

i nie wiem skad oni biora sedziow na mundial, bo to nie byl pierwszy mecz gdzie sedziowie daja dupy. jestem za portugalia, ale szczerze: faul na ronaldo - czerwona, faul(zajebiste kopniecie z wyskoku

) na robbenie przed bramka - czerwona,pozniejszy faul deco jak pomarancze nie oddali pilki - czerwona. parodia , po prostu parodia

tekst meczu
szpakowski " jest robben, jest cocu.......hmmm eee hmmm a nie cocu juz nie ma, bo zmienil go (...) przed chwila" -_-'

Post został pochwalony 0 razy